Ostatnie kilka dni bylimy w okolicach masakskich.. nawet w jednej takiej wiosce (kilka chalpek z gliny, setki krow i koz) spedzili my pore dni. Uwidzielimy jak to ludziska w trudnych warunkach zyja, gdy ni ma pradu, po wode sie lazi daleko a przynosi sie bloto, lwy i hieny pod chalpy noca podchodza… Martusie nom kciel za jednego wydac ale ino 50 krow za nia dawali i nie doboli my targu…
Podziwiamy i pozdrawiamy !!!